Porwanie ukraińskich dzieci: Przewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE apeluje o wykorzystanie wszystkich narzędzi karania.


Przewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE Pia Kauma uważa, że przymusowe przesiedlenie ukraińskich dzieci oraz nielegalne przetrzymywanie cywilów to rażące naruszenia prawa międzynarodowego.
Apeluje o wykorzystanie wszystkich dostępnych narzędzi dyplomatycznych, politycznych i prawnych w celu zapewnienia sprawiedliwości i ukarania winnych. O tym Pia Kauma powiedziała podczas wydarzenia w Wiedniu poświęconego problemowi przetrzymywania ukraińskich dzieci i kobiet w rosyjskiej niewoli, informuje Ukrinform.
'Zgromadzenie Parlamentarne OBWE jest niezłomne w swojej podporze suwerenności Ukrainy i, co szczególnie ważne, praw człowieka. Przymusowe przesiedlenie ukraińskich dzieci oraz nielegalne przetrzymywanie cywilów są rażącymi naruszeniami prawa międzynarodowego. Tego nie można ignorować i musimy wykorzystać wszystkie możliwe narzędzia dyplomatyczne, polityczne i prawne w celu zapewnienia sprawiedliwości i pociągnięcia (winnych - red.) do odpowiedzialności', podkreśliła Kauma.
Przewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE podkreśliła, że priorytetem jest wysiłek na rzecz powrotu dzieci do ich rodzin oraz zapewnienia bezpiecznego powrotu wszystkich tych, którzy zostali bezpodstawnie porwani.
Pia Kauma dodała: 'Jako parlamentarzyści musimy o tym mówić, żądać odpowiedzialności i wspierać siłę Ukrainy w kontekście tych zbrodni'.
Czytaj także
- Pentagon odpowiedział, czy Stany Zjednoczone mają informacje o irańskim schowku z zapasami uranu
- Szczyt UE: co zdecydowano w sprawie sankcji wobec Rosji, negocjacji z Ukrainą w sprawie przystąpienia oraz wsparcia finansowego
- Kolejny etap wymiany jeńców: do domu wrócili Ukraińcy, którzy spędzili ponad trzy lata w Rosji
- Regiony tyłowe stworzyły strategiczny rezerw dla ugrupowań 'Chortycia' i 'Tawria' - OP
- Kto zatrzymał ekshumację? Ambasador podał szczegóły informacyjnej dywersji, którą zorganizowali Rosjanie w Polsce
- Generał NATO wyjaśnił, jak 'model koreański' może zadziałać na Ukrainie