Pojmany okupant zadziwił powodem, dla którego poszedł walczyć.


Okupant z Woroneża szybko wrócił do domu po tym, jak został wzięty do niewoli przez ukraińskich żołnierzy. Okazuje się, że mężczyzna dobrowolnie przyłączył się do agresora, ale postanowił zmienić swoje plany z powodu nudy i monotonnego życia. Na szczęście został wydany w ramach wymiany jeńców i odesłany do ojczyzny.
„Cała ta monotonia mnie przytłoczyła, to samo w kółko, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Myślałem, że dla córki chociaż coś zarobię i pójdę w jakiś zakątek. Ale los dał mi drugą szansę” – relacjonował sam okupant.
Nieprawdopodobne, że mężczyzna poszedł na wojnę, aby znaleźć prawdziwych ludzi. W międzyczasie Ukraina nadal aktywnie prowadzi wymianę jeńców z Rosją, w szczególności przywracając ukraińskich żołnierzy, którzy zostali wzięci do niewoli już w 2022 roku.
Trudności w powrocie ukraińskich żołnierzy
Ukraina napotyka trudności w powrocie niektórych kategorii żołnierzy z rosyjskiej niewoli z powodu presji i dezinformacji ze strony okupantów. Odkryto również brutalne traktowanie Ukraińców przez Rosjan, co stanowi poważny problem w procesie wymiany jeńców.
Powrót do kraju swoich obywateli, którzy trafili do niewoli, jest skomplikowany i wymaga wielu wysiłków. Rosyjscy okupanci wywierają presję i rozpowszechniają dezinformację, utrudniając proces wymiany jeńców. Działania żołnierzy, takie jak opisany przypadek okupanta z Woroneża, podkreślają złożoność sytuacji i potrzebę wsparcia oraz nawiązywania kontaktu w celu powrotu ukraińskich obywateli do domu.Czytaj także
- Skandal w brygadzie 'Magura': dowódca opowiedział, kogo uznano za winnego
- Nowy prokurator generalny opowiedział o mieszkaniu, żonie i dlaczego nie został dyrektorem NABU
- Zeleński podpisał dekret dotyczący nowych sankcji – kto został uderzony
- Napastnicy zaatakowali poligon treningowy Sił Zbrojnych Ukrainy: są zabici i ranni
- Były dowódca sił powietrznych poinformował o stracie. Żona Zaluzhnego złożyła mu kondolencje
- Były minister obrony Reznikow opowiedział, jak Rosjanie zachowują się na negocjacjach, gdy nie ma prasy